środa, 4 sierpnia 2010

Rozdział 1

-Nie ma go odlecial , przepadlo -mysli Ula .
W tym momencie z wybiegu dobiega glos Marka .
-Ula czekamy tylko na ciebie .
Ula slyszac swego ukochanego przyspiesza kroku .
-I oto ostatnia kreacja F&D gusto , Pschemko zapraszamy .
Ula i Marek nie zwracajac uwagi na otoczenie obejmuja sie .
-Byl u mnie Piotr , powiedzil mi powiedzil mi jezeli to prawda to cudownie bo  ja tez Cie bardzo bardzo kocham Ula - wyznaje Marek .
 Po tych slowach zapadla cisza a potem tlum zebranych wokol nich zaczyna bic brawa .
- Chyba powiedizlem to do mikrofonu . - szepta Marek do Uli , ktore nagle sie zpeszyla .
-Chodzmy stad -Marek cianie Ule za reke do szatni . Tam ona zdejmuje suknie slubna i przebiera sie w swoja niebieska sukienke .
Biegna do samochodu Marka , gdzie opadaja wszystkie emocje .
-Marek ja przepraszam  , ze Cie tak odpychalam , po tym wszystkim nie bylam w stanie Ci zaufac - wyplakuje sie Ula w ramieniach ukochanego .
- Nie placz to ja powinienem cie przeprosic i blagac na kolanach o wybaczenie - mowi Marek - jak sie tak teraz zastanawiam to nie wiem jak moglem Cie tak  oszuakiwac .
-Ja tez nie wiem , ale to juz za nami  przestanmy o tym myslec .
- Jak sobie pani prezes zyczy -odpowieda Marek z figlarnym usmieszkiem .
-Dobrze panie Dobrzanski moze pojedziemy nad Wisle -Ula z udawana powaga .
-Dobrze kochanie , ale najpierw musze powiedziec w cos bardzo waznego jeszcze raz -mowi Marek caluje Ule w policzek .
-Dobrze mow - odpowiada rozanielona .
-Kocham Cie i zawsze bede Cie kochal wiem ze pozno to zrozumialem , ale lepiej pozno niz wcale . To Ty nauczylas mnie kochac i zwracac uwage na uczucia innych i za to chcialem ci podziekowac .
-Nie ma za co tak naprawde to bylo w Tobie i potrzeba bylo troche staran zeby to wyciagnac . Ja tez cie kocham . - po tych slowach zbliza twarz do jego i zaczynaja calowac sie namietnie .
- No to teraz kierunek Wisła - mowi Marek i ruszja w droge .

NAD WISŁĄ

Siedza tylac sie z miloscia , zle zarazem milcza jakby jedno slowo mialo ich rozdzielic choc tak nie bylo . Cisze przerywa Marek :
-Dzisiaj odwioze Cie do Rysiowa , ale jutro po pracy pokaze Ci moje  mieszkanie .
-Dobrze dzisiaj nie mam juz sily wogole musze porozmawiac z tata , na pewno na mnie czeka .
-No to chodz do samochodu bo widze ze zmarzlas - mowi MArek widzac gesia skorke na ramieniu dziewczyny .
 - Zapomnilam wziasc okrycie z pokazu - mowi Ula nieprzytomnym glosem .

W SAMOCHODZIE

Ula zasnela .Marek raz za kiedy zerka na jje piekna twarz , cieszac sie ze teraz moze byc obok niej bez zadnych pretekstow . Dojechali do Rysiowa , zatrzymali sie ale jej nie budzil . Spala jak mala dziewczynka z usmiechem na twarzy . Pocalowal ja w tej chwili otworzyla oczy wiedzac kto jest obok niej .
-Jutro bede o 8 :00 pod domem pani prezes - przemowil Marek delikatnym szeptem - prosze byc wypoczeta bo przed nimi jutro ciezki dzien .
-Dobrze panie Dobrzanski - odparla  Ula otwieraajc drzwi - Dobranoc .
-Dobranoc , kocham Cie -mowi Marek.
-Ja ciebie tez -odparla Ula .
Patrzy jak znika za drzwiami domu . Nastempnie zamknol oczy uswidamiajac sobie ze jego zycie nabiera kolorow . Odjechal.

DOM W RYSIOWIE 

Ula wchodzi ciacho do domu  zeby nikogo nie obudzic . W kuchni  palilo sie swiatlo , a na krzesle  siedzial pan Jozef  ze szklanka herbaty .
- o Ulcia juz wrocilas , mzslalem ze zostaniesz z panem Markiem -mowi zaskoczony pan Jozef widzac corke w drzwiach .
- Tak wrocilam jestem bardzo zmeczona , ale chcialam z toba porozmawiac -mowi Ula zaspanym glosem .
-Wiem o czym chcesz rozmawiac - mowi Jozef poprzedzajac pytanie corki - Skrzywdzil Cie , ale widze ze zaluje i anprawde Cie kocha . Dlatego zgadzam sie , abys byla z panem Markiem i zyla szczesliwie .
-Dziekuje tato on naprawde sie zmienil - mowi Ula - dobra ide sie umyc i spac .
-Ula zaczekaj - zatrzymuje ja - wierze w to , ze bedziecie szczesliwi , ale chcialbzm porozmawiac z Markiem w cztery oczy .
-Dobrze porozmawiam z nim jutro - odparla zaskoczona Ula - Dobranoc .
-Dobranoc corciu .
Ula juz powoli zasypia , gdy nagle slyszy swol telefon . Na ekranie wzswietla sie sms od Marka .
-Pieknych snow moja krolowo i widze , ze nigdy nie przestane Cie kochac .
Ula usmiecha sie czytaajc sms'a i odpisuje.
- Dobranoc  moj ksiaze i wiedz , ze nigdy nie przestane Cie kochac .
Marek odbiera sms i oboje zasypiaja jednoczesnie .

3 komentarze:

  1. Wszystko pięknie cacy, ale moja rady po ostatnim zdaniu nie dawaj spacji, po drugie w opowiadaniu czas przeszły nie teraźniejszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja doceniam twoje starania, ale powinnaś troszkę popracować ( broń Boże nie czepiam się)

    OdpowiedzUsuń