Marek obudzil Ule sniadaniem do lozka usmiechnela sie,ale zaraz przypomniala sobie co sie stalo poprzedniego dnia ogarnol ja paniczny strach.
-Marek musze jechac do rysiowa jak on sie dowie ze ja tu nocuje ...
-Nie przejmuj sie zawiadomilem policje mamy ochrone i chyba nie pojdziemy dzisiaj do pracy, a raczej ty nie pojdziesz- przerwal jej w pol zdania Marek z troska w glosie
-A ty?-zapytala Ula
- A ja pojde i popwiem ze jestes chora i cie zastopie-powiedzial z usmiechem- w koncu bylem kiedys prezesem
-Nie chodzi mi o to ze sobie nie poradzisz, ale o to ze on tam tez bedzie boje sie o ciebie
-To sie nie boj nic mi sie nie stanie-powiedzial Marek przytulajac ja do siebie-on mi nic nie zrobi napewno sie opamieta i jeszcze nas za to przeprosi zobaczysz- popatrzyl jej prosto w oczy a potem zaczol namietnie calowac-dobrze jade do firmy wroce okolo 12 00
-Dobrze pa uwarzaj na siebie i pamietaj ze cie kocham-odpowiedziala Ula
Marek byl juz przy drzwiach ale cos mu sie przypomnialo i sie cofnol
-Pod zadnym pozorem nikomu nie otwieraj
-Okej-powiedziala Ula zaskoczona wypowiedzia ukochanego.
FIRMA
-Czesc Seba- powiedzial Marek wchodzac do gabinetu przyjaciela
-No czesc stary i jak tam po tej aferze z Adamem
-Po tej aferze z Adamem druga afera z Adamem w ktorej glowny bohater pisze list do swej niby wybranki w ktorym pisze ze zabije jej ukochanego czyli mnie
-Zartujesz prawda?-zapytal z niedowierzaniem Sebastian- on sobie nie zdaje sprawy co robi ma jakies klapy na oczach
-Mnie to mowisz ja wiem ale Ula jest naprawde przestraszona dlatego zawiadomilem policie zeby jej pilnowali, gdyby jej sie cos stalo to zabilbym tego debila
-Wiem a ja bym ci pomogl-dodal sebastian
-Dzieki stary-powiedzial Marek-dobra ja lece musze zaczac pracowac zostawilem Ule w domu zeby troche odpoczela
-Dobrze zrobiles, ja tez mam troche roboty no to hej
-Czesc moze jutro pogadamy-powiedzial Marek wychodzac.
Skierowal sie do gabinetu pani prezes po drodze napotkal Viole
-O Marek-powitala go sekretarka-a gdzie Ula bo jej ani widu ani slychu
-Czesc Viola Ula zle sie czula nie przyszla dzisiaj do pracy wiec ja ja zastepuje na poczatek zrob mi mocnej kawy
-Jak za dawnych czasow-widzac mine Marka dodala-juz biegne zastepco pani prezes.
I zniknela za zakretem.Po kilku godzinach Marek postanowil udac sie do domu.
SIENNA
Otworzyl drzwi i krzyknol
-Ula juz jestem wrocilem-gdy nie uslyszal odpowiedzi na jego twarzy pojawil sie strach-Ula gdzie jestes?-nikt mu nie odpowiedzial
Przeszukal cale mieszkanie ale nikogo w nim nie bylo.Nagle drzwi sie otworzyly i w nich ukazala sie Ula z torbami pelnymi zakupow.
-O juz jestes miales byc przeciez o 13 00
-Udalo mi sie wczesniej gdzie ty bylas wiesz jak sie przestraszylem-powiedzial marek podbiegajac do niej i mocno ja tulac
-Powiedziales ze mam nikomu nie otwierac a nie nie wychodzic z domu-zaczela sie tlumaczyc-chcialam zrobic obiad ale w lodowce nic nie bylo wiec poszlam na zakupy
-Aha przepraszam ze tak na ciebie naskoczylem ale naprawde sie przestraszylem
-Nic sie nie stelo-powiedziala Ula i pocalowala swego ukochanego.
Ula zrobila obiad i zjedli z markiem rozmawiajac i smiejac sie przy tym.
Co bylo potem mozecie sobie wyobrazic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz